Sprint na Herbalife IRONMAN 70.3 Gdynia – człowiek z endorfin

Relacje z zawodów najlepiej smakują na świeżo, a więc piszę (choć już ostatkiem sił), zanim opadnie reszta endorfin. Mam nadzieję, że nieprędko to nastąpi, bo nie wiem co na to powiedzą moje plecy… Ale od początku. Dlaczego wspominam o plecach? A bo zrobiły mi mały psikus. Nie wiem jaka była pierwotna przyczyna tego co się … Czytaj dalej

Już za parę dni, za dni parę… Herbalife Ironman 70.3 Gdynia :-)

Jaram się jak pochodnia, ponieważ już za kilka dni rusza kolejna edycja zawodów, o których w tytule. Zabawę w wielki triathlon zaczynamy właściwie już jutro w południe, a kończymy w niedzielę wieczorem. To będą dobre dni 🙂 Dlaczego tak się na to cieszę? Po pierwsze dlatego, że w końcu tutaj wystartuję (rzecz jasna na dystansie … Czytaj dalej

Drąż aż wydrążysz – historia jednej kontuzji

Dziś będzie historia jednej niesfornej kostki. Chciałam ją opisywać już o wiele, wiele wcześniej, ale wolałam poczekać, żeby upewnić się, jak się ma bohaterka opowieści. Teraz, kiedy mam już sto procent pewności, że po kontuzji nic nie zostało, mogę spokojnie opowiedzieć tę historię pełną nieoczekiwanych zwrotów akcji. Ku przestrodze i nauce, nie tylko dla sportowców. … Czytaj dalej

10 powodów dla których Gdynia jest najfajniejsza

Jestem pół na pół z Warszawy i z Trójmiasta – w swoim 25-letnim życiu mniej więcej po połowie czasu spędziłam w obydwu tych miejscach. Od 1 kwietnia tego roku znowu jestem nad morzem, tym razem w najbardziej nasłonecznionym mieście w Polsce – w Gdyni. Choć wiem, że głębokie deklaracje nie mają zbyt wielkiego sensu, to … Czytaj dalej

Smok jest kujonem! Debiut na zawodach dogfrisbee w Sopocie

Kolejny udany weekend na zawodach… Tylko że tym razem wyjątkowo nie triathlonowych, a nawet nie biegowych, pływackich ani kolarskich. Wczoraj i przedwczoraj bohaterem pierwszego planu był Smok! Jak w ogóle doszło do tego, że po tylu latach znowu wystartowałam w PSICH ZAWODACH? Oczywiście nie byłoby tego, gdyby nie przeprowadzka do Gdyni. Bycie w Trójmieście oznacza … Czytaj dalej

Znowu dwunasta! Po Mistrzostwach Polski na dystansie olimpijskim

Relacja tym razem będzie krótka, bo szersze spostrzeżenia i wnioski wolę zostawić dla siebie, a biczować się publicznie to w sumie nieładnie 😉 Cóż mogę powiedzieć. Pływanie akceptowalnie – choć czas bez szału, to jednak wyszłam w pięcioosobowej grupie (wredna mata policzyła moje wyjście jako ostatnie w stawce, choć wcale takim nie było, chyba że … Czytaj dalej

MP na dystansie olimpijskim w Gdańsku JUTRO!!!

Już jutro Mistrzostwa Polski na dystansie olimpijskim. Nie mogę się doczekać, a jak na mnie to dość niespotykane stwierdzenie. W porównaniu do samopoczucia choćby przed Suszem, czuję się jak żółw ninja – wtedy na dzień przed startem byłam jeszcze okropnie zmęczona. Teraz jest naprawdę dobrze. Oczywiście to nie musi o niczym świadczyć, nie musi być … Czytaj dalej

MTB JEST TAKIE SUPER!

Jeśli spod mojej klawiatury wypływa takie stwierdzenie, to wiedz, że coś się dzieje. Wróciłam ze Stężycy w wyjątkowo dobrym sportowo nastroju – żadnych awarii, errorów i innych nieprzewidzianych zdarzeń. To było aż podejrzane, musiał gdzieś być haczyk. No i się znalazł! W poniedziałek moje ucho, które od piątku łaskotało, zaczęło po prostu boleć. Miałam nadzieję, … Czytaj dalej

Garmin Iron Triathlon w Stężycy – KOCHAM KASZUBY!!!

Tym razem oszczędzę Czytelnikom długich opisów okoliczności przedstartowych, bo po pierwsze opisywałam je w poprzednim wpisie, po drugie – tym razem nic specjalnego się nie działo, ha! Żadnych katastrof, zombiakowatego zmęcza, urywanych kończyn i chorych zatok – cudownie. Stopa może jeszcze nie jest w najlepszej formie, ale w porównaniu do jej kondycji z zawodów w … Czytaj dalej

Ratunku, śpię do południa

Wakacje. Choć jestem już tak stara, że nie pamiętam już, jak to jest mieć takie prawdziwe wakacje, a specyfika mojej pracy nie zakłada czegoś tak ekskluzywnego, jak “dni wolne”, to wakacje “moich” pływaków wystarczą mi do tego, abym poczuła się tak, jak czuje się każdy uczeń w te ostatnie dni czerwca. Przede wszystkim w ciągu … Czytaj dalej

Mistrzostwa Polski w Suszu czyli krótko, szybko i dużo pętli

Za mną pierwsze Mistrzostwa Polski na dystansie sprinterskim. Działo się! A relację jak zwykle zacznę od kilku dni wstecz… To były dla mnie ważne zawody. Nie takie, na których spodziewałam się występu-petardy, ale takie, na których mi po prostu zależało. Nie było więc myślenia: “bez ciśnienia – jak coś będzie nie tak, to nie pojedziemy”, … Czytaj dalej

To nie jest sport dla niecierpliwych ludzi czyli (znowu) rzecz o pływaniu

Nie ma dla mnie drugiej takiej dyscypliny jak pływanie. To zupełnie co innego niż bieganie czy rower. Niezmiennie podziwiam młodych pływaków za determinację w dzieleniu swojego życia pomiędzy szkołę i żmudne treningi. Z upływem czasu jednak coraz bardziej ich rozumiem. Pływanie ma w sobie elementy, które wyjątkowo mnie ekscytują, choćby takie jak możliwość niezwykle precyzyjnej … Czytaj dalej