Teraz bym tak nie zrobiła

Odznaczyłam całą długą listę TO DO. Wróciłam do normalnego trybu treningowego po kolejnej przerwie zdrowotnej. Przez trzy dni dosłownie latałam z miejsca na miejsce. Zrobiłam dziś dwa treningi, padłam trupem. Bo mogę. Sto pro. Ale musi być jakieś “ale”. Self guilt trip mode activated! A bo przecież rok temu między świętami a sylwestrem tak dużo … Czytaj dalej

Gdynio, to już nawet nie jest śmieszne!

Och, doprawdy nie wiem od czego tym razem zacząć! Może więc polećmy po kolei. Wróćmy więc do ubiegłego poniedziałku, kiedy to zaliczyłam kolejny przedziwny error życia. Cóż tym razem mogło się stać? Gdy pozbyłam się kolejno podejrzenia złamania palca u stopy, srogiego zapalenia rozcięgna podeszwowego, poparzeń po uczuleniu na ketoprofen, anginy i zapalenia spojówek – … Czytaj dalej

8. urodziny bloga!

Dokładnie osiem lat temu usiadłam sobie do kompa, odpaliłam blogspota i założyłam blog, po czym natychmiast wysmarowałam pierwszą notkę. Od tego czasu zmieniło się wiele, choć pewne rzeczy nie zmieniły się wcale. Zapraszam Was do krótkiej wycieczki po wpisach,  w których opisywałam swoją sportową drogę – od samiuteńkiego początku. Nie każdy z Was wie, że … Czytaj dalej

Przecież ja nie lubię gór! Wakacje w Szczyrku.

Gadaliśmy o tych górach przy różnych okazjach. Właściwie za każdym razem, kiedy podczas podróży gdzieś za szybą migotały na horyzoncie, pojawiał się temat: o, pojedziemy sobie w końcu. Tak o, połazić. No ale wiadomo, że z triathlonist(k)ą to nie jest takie proste. W tym roku jednak po raz pierwszy od dawien dawna postanowiłam zrobić sobie … Czytaj dalej

Wyluzuj, szybko

Przez tyle lat histerycznie bałam się roztrenowania. Podobnie jak każdej dłuższej przerwy w treningu. Po czym zrobiłam sobie roztrenowanie dłuższe niż ktokolwiek mógł przypuszczać. Kiedyś byłam człowiekiem-kontuzją, więc przerwy, nawet wielotygodniowe, zdarzały się tak po prostu. Nie miałam na nie wpływu i nie mogłam od nich uciec. Gdy wreszcie przejęłam kontrolę nad sytuacją i mogłam … Czytaj dalej

Roz… że co?!

Nie odzywałam się prawie przez miesiąc! Trochę lipa, ale nauczyłam się już, że jeśli mam smęcić albo – co gorsza – narzekać, to lepiej dla wszystkich, jeśli po prostu zamknę dziób i przeczekam. Może niesłusznie? Jakoś nie do końca uśmiecha mi się tryb wiecznej instagramowej autoreklamowej rzeczywistości, w której niemal zawsze świeci słońce, a nawet … Czytaj dalej

Padaczka audiogenna, jako że jestem Sherlockiem Holmesem

Dawno nie pisałam o piesełach – blog stał się prawie całkowicie poświęcony tematyce sportowej. Postanowiłam jednak napisać parę słów na temat Smoczej padaczki. Widzę po statystykach bloga, że wpisy na ten temat są wciąż często i licznie odwiedzane, stąd wniosek, że temat jest cały czas na propsie, to znaczy na świeczniku. Inne wpisy na ten … Czytaj dalej

Od K2 aż po Mariański Rów / Trzy chore psy / PP Blachownia / Podróż hardkoru

To może być długi wpis, ale podobno szybko się czyta. To był naprawdę dziwny tydzień. Do piątku mogłabym napisać: niby po staremu, wieczna batalia ciała z duchem, fizjologii z gorącą głową. A potem… Ja już nic nie rozumiem. W poniedziałek przyszło mi znowu pochylić głowę nad swoją ludzką słabością. Czułam się bardzo tak sobie, a … Czytaj dalej

Tydzień rekreacji ruchowej w środku sezonu

To nie mógł być dobry tydzień treningowy, ale i tak był znacznie lepszy niż można było przypuszczać. W niedzielę, po sobotnim upadku na rowerze w Suszu, wbrew początkowym nadziejom zdecydowanie nie udało mi się nic potrenować. Zdecydowanie. Obydwa moje kolana miały zupełnie inne plany na ten dzień. Szczerze mówiąc łatwiej byłoby mi wtedy wymienić miejsca … Czytaj dalej

Unikanie ryzyka

Nie przepadam za dniami wolnymi od treningów, ale to czego nienawidzę jeszcze bardziej to okoliczności, które zmuszają mnie do przerwania cyklu treningowego: chorób i kontuzji. Źródło: Oliver Emberton Na samym początku mojej zabawy w sport kontuzjowałam się niemalże co chwilę i często były to urazy i przeciążenia, do których sama mniej lub bardziej bezpośrednio doprowadzałam. … Czytaj dalej

XXI Otwarte Mistrzostwa Warszawy w pływaniu Masters – relacja z zawodów

Pierwsze podium w pływaniu basenowym, a nawet nie zdążyłam się uczesać, bo byłam w trakcie akcji ratunkowej czepka 😛 Fot. Dorota Sędek / Warsaw Masters Team Relacje z zawodów są zdecydowanie najlepsze na świeżo i jak zwykle tak właśnie próbowałam zrobić, ale wcześniej się po prostu nie dało. Im więcej myślę o minionym weekendzie, tym … Czytaj dalej

Co robi Smoczuś i dlaczego nie zdobywa mistrzostwa świata

Mam super fajnego psa, który wystartował w zawodach aż raz, nie licząc startu poza konkurencją w Międzynarodowym Pucharze Ras w 2013 roku w Kozienicach. Po niezwykle sympatycznym starcie we frisbee w Sopocie przez chwilę pomyślałam sobie, że skoro było tak fajnie i Smoczysław tak świetnie się bawił, to czemu by nie wygospodarować kilku weekendów na … Czytaj dalej