Bezsensowne męczenie ludzi czyli hurra, hurra, dzisiaj matura

Matury za pasem, więc dzisiaj będzie o szkole. Im bardziej oddalam się w czasie od daty swojego ukończenia liceum, tym bardziej skrajne mam przekonanie na temat systemu edukacji w Polsce. Konkretniej mówiąc zastanawiam się, kiedy ktoś wreszcie to ogarnie i uratuje tych biednych młodych ludzi. O szkole pisałam na blogu już co najmniej dwa razy: … Czytaj dalej

Nic nowego, wciąż jest fantastycznie.

Mija kolejny dobry tydzień dla sportowca. Po drugim z trzech mocniejszych tygodni już nawet nie napiszę, że jest dobrze. Jest superfantastycznie. Aż nie wiem, czy powinnam stawiać sprawę w tak bezkompromisowy sposób, bo jestem pesymistką, katastrofistką i ogólnie boję się wszystkiego. Ale jest naprawdę dobrze, więc co ja poradzę, no muszę to tak napisać i … Czytaj dalej

Don’t stop me now, I am having a good time

Tydzień temu byłam bardzo ciekawa, co będę w stanie napisać po pierwszym z trzech tygodni z serii “fast and furious”. Miałam nadzieję, że nie będzie to nic w rodzaju “trochę przegięłam pałę, zdechłam ze zmęczenia już w środę, a od piątku już nie ma co zbierać’. I nie jest! Jest super! Przede wszystkim puszczają mi … Czytaj dalej

Tydzień regeneracyjny i szybsza sobota – Sopocka Wiosna na 5

Zakończyłam właśnie tydzień nazwany w planie treningowym tygodniem regeneracyjnym. Oznaczało to mniej więcej tyle, że zamiast łupania akcentów na rowerze i w biegu, miałam luźne i krótsze treningi. Pływanie zostało prawie bez zmian, choć ostatecznie odpuściłam sobie ostatni trening tygodnia, czyli piątkowe popołudnie – a wszystko dlatego, że wymyśliłam sobie sobotni start na pięć kilometrów … Czytaj dalej

Unikanie ryzyka

Nie przepadam za dniami wolnymi od treningów, ale to czego nienawidzę jeszcze bardziej to okoliczności, które zmuszają mnie do przerwania cyklu treningowego: chorób i kontuzji. Źródło: Oliver Emberton Na samym początku mojej zabawy w sport kontuzjowałam się niemalże co chwilę i często były to urazy i przeciążenia, do których sama mniej lub bardziej bezpośrednio doprowadzałam. … Czytaj dalej

Kolejny tydzień w biurze

Nie wiem kiedy minął poprzedni tydzień! Niby normalna sprawa, że dni lecą jak szalone, ale ubiegły tydzień to już naprawdę przesadził. Dopiero dziś udało mi się znaleźć chwilę, żeby usiąść do małego podsumowania. A więc tak: przede wszystkim wciąż wszystko jest OK. Zaliczyłam kolejny tydzień z ładunkiem treningowym powyżej 20 godzin bez żadnej spektakularnej bomby. … Czytaj dalej