10 powodów dla których Gdynia jest najfajniejsza

Jestem pół na pół z Warszawy i z Trójmiasta – w swoim 25-letnim życiu mniej więcej po połowie czasu spędziłam w obydwu tych miejscach. Od 1 kwietnia tego roku znowu jestem nad morzem, tym razem w najbardziej nasłonecznionym mieście w Polsce – w Gdyni. Choć wiem, że głębokie deklaracje nie mają zbyt wielkiego sensu, to … Czytaj dalej

Smok jest kujonem! Debiut na zawodach dogfrisbee w Sopocie

Kolejny udany weekend na zawodach… Tylko że tym razem wyjątkowo nie triathlonowych, a nawet nie biegowych, pływackich ani kolarskich. Wczoraj i przedwczoraj bohaterem pierwszego planu był Smok! Jak w ogóle doszło do tego, że po tylu latach znowu wystartowałam w PSICH ZAWODACH? Oczywiście nie byłoby tego, gdyby nie przeprowadzka do Gdyni. Bycie w Trójmieście oznacza … Czytaj dalej

Znowu dwunasta! Po Mistrzostwach Polski na dystansie olimpijskim

Relacja tym razem będzie krótka, bo szersze spostrzeżenia i wnioski wolę zostawić dla siebie, a biczować się publicznie to w sumie nieładnie 😉 Cóż mogę powiedzieć. Pływanie akceptowalnie – choć czas bez szału, to jednak wyszłam w pięcioosobowej grupie (wredna mata policzyła moje wyjście jako ostatnie w stawce, choć wcale takim nie było, chyba że … Czytaj dalej

MP na dystansie olimpijskim w Gdańsku JUTRO!!!

Już jutro Mistrzostwa Polski na dystansie olimpijskim. Nie mogę się doczekać, a jak na mnie to dość niespotykane stwierdzenie. W porównaniu do samopoczucia choćby przed Suszem, czuję się jak żółw ninja – wtedy na dzień przed startem byłam jeszcze okropnie zmęczona. Teraz jest naprawdę dobrze. Oczywiście to nie musi o niczym świadczyć, nie musi być … Czytaj dalej

Garmin Iron Triathlon w Stężycy – KOCHAM KASZUBY!!!

Tym razem oszczędzę Czytelnikom długich opisów okoliczności przedstartowych, bo po pierwsze opisywałam je w poprzednim wpisie, po drugie – tym razem nic specjalnego się nie działo, ha! Żadnych katastrof, zombiakowatego zmęcza, urywanych kończyn i chorych zatok – cudownie. Stopa może jeszcze nie jest w najlepszej formie, ale w porównaniu do jej kondycji z zawodów w … Czytaj dalej

Ratunku, śpię do południa

Wakacje. Choć jestem już tak stara, że nie pamiętam już, jak to jest mieć takie prawdziwe wakacje, a specyfika mojej pracy nie zakłada czegoś tak ekskluzywnego, jak “dni wolne”, to wakacje “moich” pływaków wystarczą mi do tego, abym poczuła się tak, jak czuje się każdy uczeń w te ostatnie dni czerwca. Przede wszystkim w ciągu … Czytaj dalej

Mistrzostwa Polski w Suszu czyli krótko, szybko i dużo pętli

Za mną pierwsze Mistrzostwa Polski na dystansie sprinterskim. Działo się! A relację jak zwykle zacznę od kilku dni wstecz… To były dla mnie ważne zawody. Nie takie, na których spodziewałam się występu-petardy, ale takie, na których mi po prostu zależało. Nie było więc myślenia: “bez ciśnienia – jak coś będzie nie tak, to nie pojedziemy”, … Czytaj dalej

To nie jest sport dla niecierpliwych ludzi czyli (znowu) rzecz o pływaniu

Nie ma dla mnie drugiej takiej dyscypliny jak pływanie. To zupełnie co innego niż bieganie czy rower. Niezmiennie podziwiam młodych pływaków za determinację w dzieleniu swojego życia pomiędzy szkołę i żmudne treningi. Z upływem czasu jednak coraz bardziej ich rozumiem. Pływanie ma w sobie elementy, które wyjątkowo mnie ekscytują, choćby takie jak możliwość niezwykle precyzyjnej … Czytaj dalej

5150 Warsaw Triathlon 2016

Wreszcie znalazłam trochę czasu zagięłam czasoprzestrzeń, żeby napisać tę relację 🙂 Naprawdę jest o czym pisać. Na tych zawodach było bardzo dużo “pierwszych razów”, a ponadto po raz pierwszy miałam wrażenie, że dzieje się coś naprawdę wielkiego. I oczywiście jak zwykle zaczęło się od erroru… Heheszki przed startem ;-)))) A ów error spowodował mój własny, … Czytaj dalej

Jestem łosiem czyli 1/8 IM w Ślesinie – tegoroczny debiut

No dobrze. Mam za sobą pierwszy triathlonowy start w tym roku. Do ostatnich dni przed startem nie wiedziałam, czy w ogóle pojedziemy do Ślesina, ale ostatecznie udało się wszystko poukładać tak, żeby dało się tam wyskoczyć. To był pomysł, który do ostatnich dni stał pod wielkim znakiem zapytania, głównie ze względu na gigantyczną bombę treningową, … Czytaj dalej

Pani Kierow(ni)c(zk)o!

– Ula, przeprowadzamy się wiosną do Trójmiasta! – O, to musisz kupić sobie autko! O masz ci los! Wcześniej nawet tego nie rozważałam. Połączenie ja i samochód to jak ja i matematyka – dotychczasowe próby były na tyle wielką porażką, że po prostu dałam sobie spokój z  tematem. Kilka lat temu rozważania na temat kupna … Czytaj dalej

“A wszystko to razy dwa” czyli biegowe oszukaństwa

Nie ma aktywności, do której mam bardziej ambiwalentne uczucia niż bieganie. Przez wiele lat tak straszliwie nienawidziłam biegać, że mogłabym napisać o tym książkę. Potem, w ramach osobistej akcji “zmień wszystko” spróbowałam i wpadłam po uszy, choć do dziś pamiętam przekleństwa, jakie kołatały mi się po głowie podczas pierwszych prawie-interwałów oraz solidną obietnicę, że na … Czytaj dalej