Absurdalne chorowanie.
Absurdalne, w rzeczy samej. No bo jak inaczej wyjaśnić fakt, że zawsze, odkąd pamiętam, choruję w lutym? Cały rok jestem zdrowa, a na przełomie stycznia i lutego – trach. Nie wierzę, żeby była to moc autosugestii, bo choć rzeczywiście zaczynam w tym okresie zastanawiać się, czy i tym razem szlag mnie trafi, to jednak nie … Czytaj dalej