Sezon 2017 pełen przełomów. Otwarta głowa… i otwarte kolano :)

Nie boję się tego powiedzieć tak: to był dla mnie naprawdę cudny sezon. Fot. Gdańskie Centrum Sportu Z perspektywy czasu patrzę na minione miesiące głównie w kontekście tego, co mam do poprawki na kolejne lata; co nie wyszło, czego zabrakło, co poszło nie tak. Wynoszę z tego roku ogromną naukę. O tym wszystkim zaraz napiszę, … Czytaj dalej

Gdyński Tydzień MTB – ważne myśli z wykładów

Dobrze jest się dzielić wiedzą. W zeszłym tygodniu ze względu na awarię pleców (tutaj o tym) miałam dużo czasu żeby ją chłonąć 😉 I sporo okazji, bo przez cały tydzień odbywał się w okolicy Gdyński Tydzień MTB. Trzeba przyznać, że Gdynia jest stworzona dla miłośników jazdy rowerem po bezdrożach, a miasto doskonale wie jak to … Czytaj dalej

I wtedy pojawia się ten jeden, który nie wie że się nie da i…

Jakoś strasznie szybko to poszło. Zanim się obejrzałam, minął mi cały sezon triathlonowy. Jak do tej pory zdecydowanie najlepszy z dotychczasowych. Ze względu na krótki staż sportowy, dokonywanie wciąż nowych odkryć i chyba mimo wszystko stawanie się coraz mądrzejszą, a w każdym razie wykazywanie się coraz mniejszą ilością głupich i destrukcyjnych zachowań – każdy kolejny … Czytaj dalej

Koniec sezonu, zaczynam kolejny rozdział (niech no się tylko wyprostuję).

Jako że dość oczywiste stało się, że nie wystartuję pojutrze w wyścigu na mtb, mogę chyba powoli podsumowywać sezon startowy 2017.  Słowem wyjaśnienia: nie uznaję roztrenowania, uważam że nie mam na nie czasu i nigdy przenigdy nie czuję potrzeby psychicznego odpoczynku od treningu, bo to co mnie najbardziej męczy to właśnie odpoczynek od treningu. W … Czytaj dalej

Padaczka audiogenna, jako że jestem Sherlockiem Holmesem

Dawno nie pisałam o piesełach – blog stał się prawie całkowicie poświęcony tematyce sportowej. Postanowiłam jednak napisać parę słów na temat Smoczej padaczki. Widzę po statystykach bloga, że wpisy na ten temat są wciąż często i licznie odwiedzane, stąd wniosek, że temat jest cały czas na propsie, to znaczy na świeczniku. Inne wpisy na ten … Czytaj dalej

Wzięło i srulnęło, więc zakładam buty opierając głowę o ścianę

Yuuuuup. Zawsze jak przydarza mi się taki dzień jak dziś i stwierdzam, że warto byłoby naskrobać coś na ten temat – wiem że muszę to zrobić ASAP, a nawet AAAP. Rano jeszcze postanawiam sobie, że pomimo całej fatalizy sytuacji nie dopuszczę do tego, aby ten dzień był niekonstruktywny, nietwórczy i niefajny. Kilka godzin później uświadamiam … Czytaj dalej

Bike Challenge Poznań i powrót na basen, na dużo basenu

W minioną sobotę brałam udział w Bike Challenge Poznań. Pojechałam 16 km jazdy indywidualnej na czas, nacieszyłam się, chwilę pocierpiałam w radości, wygrałam i wróciłam do domu. O samych zawodach poopowiadałam trochę w podcaście, który nagraliśmy w niedzielę z Marcinem: Tutaj link do bloga i do podcastu w iTunes Gdybym miała dorzucić coś jeszcze na … Czytaj dalej

Sztafeta w Przechlewie i Malbork, który jednak nie.

Kończy się zupełnie szalony tydzień. Ze względu na zmianę planów startowych w (dosłownie) ostatniej chwili zdążę jednak z relacją z zawodów, które odbyły się w ubiegłą niedzielę. Myślałam, że jutro napiszę już o dwóch startach – sztafecie w Przechlewie i 1/4 w Malborku, ale ten drugi leci dzisiaj beze mnie. Dlaczego? Oto jest pytanie! Ostatnie … Czytaj dalej