Triathlon Charzykowy – bardzo przyjemny koniec wczasów

Już po raz drugi zostałam zaproszona do startu w sztafecie na dystansie 1/4 Ironmana. I podobnie jak miało to miejsce w Przechlewie, wraz z Karoliną na zmianie pływackiej i Hanią w części biegowej zwyciężyłyśmy rywalizację z dużą przewagą. Tym samym powoli rozpoczynam sezon startów w 2019 roku. W tygodniu poprzedzającym start pierwszy raz wyciągnęłam z … Czytaj dalej

Kaszebe Runda 2019 – wczasy na rowerze

Kaszebe Runda to wydarzenie jedyne w swoim rodzaju. Nie ma drugiego takiego na Pomorzu ani w Polsce; śmiem nawet przypuszczać, że jest unikatowe na jeszcze szerszą skalę. Było mi bardzo miło, gdy organizatorzy tej kultowej imprezy zaprosili mnie – jakby nie patrzeć, trochę słoika! – abym wzięła udział w tegorocznej edycji jako ambasadorka. Niewiele myśląc, … Czytaj dalej

Wrocław na relaksie

Może się wydawać, że człowiek wchodzi w dorosłość wtedy, gdy mija magiczną granicę 18. roku życia. Ewentualnie wtedy, kiedy “idzie na swoje” i operator kablówki zaczyna wysyłać rachunki na jego nazwisko. Niektórzy jednak, pomimo tego, że osiemnastkę świętowali dekadę temu (sic!), wciąż słyną z niebywałych fakapów. Wsiadanie do SMKi w przeciwnym kierunku to dopiero początek … Czytaj dalej

Chodź ze mną w magiczne miejsce

Nie jestem teraz w najbardziej referencyjnym momencie sezonu sportowego do tego, aby formułować jakiekolwiek wiążące wyznania. Moje zatoki wciąż mnie nienawidzą i niewiele im trzeba, żeby rozłożyć mnie na łopatki. Po raz drugi albo trzeci w tym roku muszę przerwać ciąg treningów, bo czuję się jak zwłoki. Pozostaje mi wierzyć, że kiedyś wreszcie spotkam laryngologa, … Czytaj dalej

Czary mary, hokus pokus

You’ve just reached the point with no return, powiedział mi nie tak dawno człowiek, który zrobił dla mnie znacznie więcej niż sądzi. Wtedy mi się tak nie wydawało i głośno protestowałam. Dzisiaj widzę, że miał sto procent racji, zresztą nie tylko ten jeden raz. Zrobiłam sobie samopranie mózgu, przewartościowałam wiele rzeczy, wpuściłam w swoje życie … Czytaj dalej

Zasoby ludzkie

Kolejne prawie dwa miesiące. Cały czas miałabym Wam o czym pisać, wściekle bym miała, a mimo to nie piszę. Moja rzeczywistość zasunęła podwójne salto, nigdy wszystko nie zmieniało się tak szybko. Zawsze był to blog głównie o sporcie, bo i ja postrzegam się – a może postrzegałam? – głównie przez pryzmat tego, co zajmuje mi … Czytaj dalej

Nigdy dość

Przez te dwa miesiące kiedy mnie tu nie było, więcej się zmieniło niż pozostało takie samo. Ogólnie to jestem, od stóp do głów, wszerz i wzdłuż jestem ponad wszelką wątpliwość. Działo się tyle, że gdybym miała napisać książkę o swoim życiu, to ostatnie kilka tygodni zajęłoby mi parę rozdziałów. A jeden z nich byłby zatytułowany: … Czytaj dalej

Eksperymenty na żywym organizmie – odpoczynek od pływania?!

Przyszły sezon triathlonowy ma w założeniu wyglądać nieco inaczej niż kilka poprzednich. Wymaga to wdrożenia kilku zmian nie tylko w treningu, lecz także w życiu. Listopad minął mi w mgnieniu oka. Tydzień spędzony w Szczyrku i tydzień w Hiszpanii sprawiły, że naładowałam się dobrą energią na zwykle dłużące się zimowe miesiące. Te krótkie wakacje od … Czytaj dalej

8. urodziny bloga!

Dokładnie osiem lat temu usiadłam sobie do kompa, odpaliłam blogspota i założyłam blog, po czym natychmiast wysmarowałam pierwszą notkę. Od tego czasu zmieniło się wiele, choć pewne rzeczy nie zmieniły się wcale. Zapraszam Was do krótkiej wycieczki po wpisach,  w których opisywałam swoją sportową drogę – od samiuteńkiego początku. Nie każdy z Was wie, że … Czytaj dalej

Bagażnik rowerowy Rassine LX-B2 ssie!

Jeżdżę hatchbackiem i się tego nie wstydzę. Upodobania estetyczne (czyt. szacunek na dzielni) schodzą jednak na drugi plan, gdy trzeba spakować się na dłuższy wyjazd. A jeśli nie daj Boże chcę podczas tego wyjazdu potrenować – czyli właściwie zawsze – robi się kłopot. Są jednak takie patenty, dzięki którym mogę zamknąć klapę bagażnika bez siadania … Czytaj dalej

Przecież ja nie lubię gór! Wakacje w Szczyrku.

Gadaliśmy o tych górach przy różnych okazjach. Właściwie za każdym razem, kiedy podczas podróży gdzieś za szybą migotały na horyzoncie, pojawiał się temat: o, pojedziemy sobie w końcu. Tak o, połazić. No ale wiadomo, że z triathlonist(k)ą to nie jest takie proste. W tym roku jednak po raz pierwszy od dawien dawna postanowiłam zrobić sobie … Czytaj dalej

Wyluzuj, szybko

Przez tyle lat histerycznie bałam się roztrenowania. Podobnie jak każdej dłuższej przerwy w treningu. Po czym zrobiłam sobie roztrenowanie dłuższe niż ktokolwiek mógł przypuszczać. Kiedyś byłam człowiekiem-kontuzją, więc przerwy, nawet wielotygodniowe, zdarzały się tak po prostu. Nie miałam na nie wpływu i nie mogłam od nich uciec. Gdy wreszcie przejęłam kontrolę nad sytuacją i mogłam … Czytaj dalej